niedziela, 21 lipca 2013

Zapowiedź XXI etapu TDF

Ostatni etap tegorocznego TDF tradycyjnie będzie etapem przyjaźni. Kolarze wystartują z wersalskich ogrodów aby skierować się na Pola Elizejskie w Paryżu. 

Zakończenie TDF w tym roku będzie wyjątkowo widowiskowe. Ostatni etap rozpocznie się dopiero o godzinie 18:15 i zakończy koło 22:00 w świetle jupiterów. Zapowiada się piękne widowisko, w którym główną rolę po raz ostatni odegrają sprinterzy. Wygrana na Polach Elizejskich dla każdego kolarza jest czymś szczególnym, więc każdy będzie chciał dać z siebie wszystko. Faworytami są Mark Cavendish, Marcel Kittel, Andre Greipel i Peter Sagan. Który z nich będzie mógł podnieść ręce w geście triumfu dziś wieczorem? Przekonamy się koło godziny 22, kiedy Tour de France 2013 zostanie zakończony. 


Od samego startu będzie panowała iście uroczysta atmosfera. Kolarze tradycyjnie będą pić szampana, pozdrawiać setki tysiące fanów, rozmawiać o wrażeniach powyścigowych. Ściganie na poważnie rozpocznie się dopiero na rundach wokół Pol Elizejskich, którego zwieńczeniem będzie jeden z najbardziej wyczekiwanych sprintów w kolarskim sezonie.  


Co ciekawe tylko czterokrotnie w całej historii TDF etap na Polach Elizejskich nie kończył się sprintem z peletonu. Na samotne odjazdy zdecydowali się Alain Meslet w 1977 roku, Bernard Hinault w 1979 roku, Eddy Seigneur w 1994 roku  i Alexander Vinokourov w 2005 roku. Jest to ogromna rzadkość i z reguły nikt nie decyduję się na takie akcje, które dodatkowo na Polach Elizejskich są bardzo trudne, bo peleton ma cały czas w zasięgu wzroku uciekających kolarzy. 


mapki: letour.fr

piątek, 19 lipca 2013

Zapowiedź XX etapu TDF

Przedostatni etap TDF  to zaledwie 125 km odcinek z Annecy do Annecy Semnoz. Będzie to ostatnia szansa na zmiany w klasyfikacji generalnej, tym bardziej że meta etapu jest usytuowana na  na szczycie premii górskiej specjalnej kategorii - Annecy-Semnoz.



Kolarze po 3 tygodniach zmagań pokonają dziś ostatni górski odcinek w Alpach. Czeka na nich krótki 125 km etap najeżony górskimi premiami. Start usytuowano w miejscowości Annecy. Miasto znane jest z uprawianych na przyległym jeziorze d'Annecy sportów wodnych. Liczne kanały oraz mosty sprawiają, że to urokliwe miasteczko zwane jest alpejską Wenecją. Może pochwalić się ono starówką z fasadami o pastelowych barwach, zamkiem z XII w. Obok zamku, na wzgórzu znajduje się katedra La Visitation. Miejscowość ta była kandydatem do zorganizowania Zimowych Igrzysk Olimpijskich w 2018 roku, jednak przegrała z Monachium i późniejszym triumfatorem, P'yŏngch'ang.




Kolarze już od samego początku zaczną się wspinać po mniejszych górskich premiach, które będą pokonywać przez pierwsze 50 km. Potem czeka ich pierwszy poważny sprawdzian i podjazd pod premię pierwszej kategorii Mont Revard (15,9 km, 5,6 %). Góra nie jest zbyt stroma lecz przy odpowiednim tempie może zrobić selekcje w peletonie. Po zjeździe ze szczytu kolarze będą mieli jedyny kawałek płaskiego terenu, po którym rozpoczną finałową wspinaczkę. Podjazd pod Annecy-Semnoz ma najwyższą kategorię i liczy 10, 7 km, a jego średnie nachylenie wynosi 8,5 %. Będzie to ostatnia trudność na trasie tegorocznego TDF, która wielu kolarzom na pewno da się we znaki. Podjazd jest trudny i jedynie między 3 i 4 kilometrem lekko się wypłaszacza. 

Scenariusz etapu podobnie jak w poprzednich dniach zależy od tego czy zostanie puszczona ucieczka. Jeśli tak to prawdopodobnie któryś z kolarzy walczących o koszulkę najlepszego górala będzie starał się zabrać do ucieczki i powalczyć o punkty na ostatniej premii. Jeśli natomiast peleton będzie chciał między sobą rozegrać ostatni górski etap to groźni wydają się być Nairo Quintana i Joaquim Rodriguez, którzy wyglądają najlepiej z zawodników czołówki. Ciekawie zapowiada się także walka o miejsce w 10 klasyfikacji generalnej, gdzie paru kolarzy, w tym Michał Kwiatkowski są bardzo blisko siebie i zapewne każdy z nich będzie chciał powalczyć o miejsce w Top 10 podczas TDF. 




mapki: letour.fr


Zapowiedź XIX etapu TDF

Dziewiętnasty odcinek Tour de France będzie przedostatnim górskim etapem w Alpach. Kolarze zmierzą się z kolejnymi bardzo trudnymi podjazdami takimi jak Col du Glandon i Col de la Madeleine. Meta w przeciwieństwie do poprzedniego etapu będzie jednak usytuowana po zjeździe z ostatniego podjazdu. 


Etap liczy aż 204 km, więc jak na mocno górski odcinek jest dosyć długi. Start zaplanowano w miejscowości Bourg d’Oisans. Jest to to miejscowość i gmina we Francji, w regionie Rodan-Alpy, w departamencie Isère. Miasteczko Bourg d'Oisans stanowi historyczny ośrodek regionu OisansW II połowie XIX w. Bourg-d'Oisans stało się jednym z ośrodków rodzących się wówczas turystyki górskiej i alpinizmu. Dzięki swemu położeniu było głównym punktem wyjściowym do wypraw w grupę ÉcrinsAktualnie miasteczko leży w granicach otuliny Parku Narodowego Écrins i stanowi jedną z najważniejszych bram wejściowych na teren tego Parku. Atrakcją jest niewielkie, lecz interesujące Muzeum Minerałów i Fauny Górskiej, posiadające m.in. ładną kolekcję tzw. kryształów górskich.


Dziewiętnasty etap będzie jednym z trudniejszych w tegorocznym Tourze, bowiem już od samego początku kolarze będą się wspinać na legendarne podjazdy, więc możliwe jest bardzo szybkie rozerwanie peletonu. Tuż po starcie zawodnicy niemalże od razu rozpoczną wspinaczkę pod Col du Glandon (21,6 km podjazdu; nachylenie 5,1%. Po zjeździe z góry kolarze zaatakują legendarny podjazd Col de La Madeleine o długości 19,2 km i średnim nachyleniu 7,9 %. Będzie to bez wątpienia jeden z najtrudniejszych podjazdów w tegorocznym TDF. Col de La Madeleine jest przełęczą, która już od 1969 roku gości kolarzy, w tym roku peleton będzie się na nią wspinał po raz 25. Po minięciu szczytu kolarze zaczną zjeżdżać do Albertville, gdzie zaplanowano lotną premią na jednym z nielicznych płaskich odcinków. Po jej pokonaniu kolarzy czekają trzy podjazdy jeden po drugim: Col de Tamie  (8,6 km, 6,2%), Col de l'Épine (6,1 km, 7,3%) i Col de la Croix Fry (11,3 km, 7%) przedzielone krótkimi zjazdami i niekategoryzowanymi podjazdami. Po pokonaniu ostatniego szczytu zawodników będzie czekał 13 km zjazd do mety, co ciekawe końcowe metry nie są zupełnie płaskie i droga unosi się lekko do góry. 

Górskie premie:
Col du Glandon (kat. HC; 33,5 km;21,6 km;5,1%)
Col de la Madeleine (kat. HC; 83,5 km; 19,2 km;7,9%)
Col de Tamié (kat. 2; 143 km; 8,6 km; 6,2%)
Col de l´Épine (kat. 1; 165 km; 6,1 km; 7,3%)
Col de la Croix Fry (kat. 1; 191,5 km; 11,3 km; 7%)



Etap zapowiada się bardzo ciekawie i można na nim zarówno dużo zyskać, jak i stracić. Możliwy jest scenariusz z atakami od samego początku i próbą zawiązania jakichś sojuszy aby dojechać do mety. Otwartą kwestią pozostaje także dyspozycja lidera Christophera Frooma, który wczoraj po raz pierwszy pokazał oznaki słabości. Dziś na pewno znajdą się kolarze, którzy będą chcieli to wykorzystać i od samego początku atakować, aby podmęczyć pomocników Frooma i jego samego. W dobrej dyspozycji wydaję się być Joaquim Rodriguez i Nairo Quintana, którzy wczoraj pokazali się z bardzo dobrej strony. Kibice zapewne cały czas liczą na przebudzenie Alberto Contadora, który nie może odnaleźć swojej najlepszej dyspozycji. Kto wie, może dziś podczas tak piekielnie trudnego etapu będziemy świadkami pięknych ataków i nieoczekiwanych zwrotów akcji. Czy tak będzie? Przekonamy się przed godziną 18. 



mapki: letoru.fr