piątek, 19 lipca 2013

Zapowiedź XIX etapu TDF

Dziewiętnasty odcinek Tour de France będzie przedostatnim górskim etapem w Alpach. Kolarze zmierzą się z kolejnymi bardzo trudnymi podjazdami takimi jak Col du Glandon i Col de la Madeleine. Meta w przeciwieństwie do poprzedniego etapu będzie jednak usytuowana po zjeździe z ostatniego podjazdu. 


Etap liczy aż 204 km, więc jak na mocno górski odcinek jest dosyć długi. Start zaplanowano w miejscowości Bourg d’Oisans. Jest to to miejscowość i gmina we Francji, w regionie Rodan-Alpy, w departamencie Isère. Miasteczko Bourg d'Oisans stanowi historyczny ośrodek regionu OisansW II połowie XIX w. Bourg-d'Oisans stało się jednym z ośrodków rodzących się wówczas turystyki górskiej i alpinizmu. Dzięki swemu położeniu było głównym punktem wyjściowym do wypraw w grupę ÉcrinsAktualnie miasteczko leży w granicach otuliny Parku Narodowego Écrins i stanowi jedną z najważniejszych bram wejściowych na teren tego Parku. Atrakcją jest niewielkie, lecz interesujące Muzeum Minerałów i Fauny Górskiej, posiadające m.in. ładną kolekcję tzw. kryształów górskich.


Dziewiętnasty etap będzie jednym z trudniejszych w tegorocznym Tourze, bowiem już od samego początku kolarze będą się wspinać na legendarne podjazdy, więc możliwe jest bardzo szybkie rozerwanie peletonu. Tuż po starcie zawodnicy niemalże od razu rozpoczną wspinaczkę pod Col du Glandon (21,6 km podjazdu; nachylenie 5,1%. Po zjeździe z góry kolarze zaatakują legendarny podjazd Col de La Madeleine o długości 19,2 km i średnim nachyleniu 7,9 %. Będzie to bez wątpienia jeden z najtrudniejszych podjazdów w tegorocznym TDF. Col de La Madeleine jest przełęczą, która już od 1969 roku gości kolarzy, w tym roku peleton będzie się na nią wspinał po raz 25. Po minięciu szczytu kolarze zaczną zjeżdżać do Albertville, gdzie zaplanowano lotną premią na jednym z nielicznych płaskich odcinków. Po jej pokonaniu kolarzy czekają trzy podjazdy jeden po drugim: Col de Tamie  (8,6 km, 6,2%), Col de l'Épine (6,1 km, 7,3%) i Col de la Croix Fry (11,3 km, 7%) przedzielone krótkimi zjazdami i niekategoryzowanymi podjazdami. Po pokonaniu ostatniego szczytu zawodników będzie czekał 13 km zjazd do mety, co ciekawe końcowe metry nie są zupełnie płaskie i droga unosi się lekko do góry. 

Górskie premie:
Col du Glandon (kat. HC; 33,5 km;21,6 km;5,1%)
Col de la Madeleine (kat. HC; 83,5 km; 19,2 km;7,9%)
Col de Tamié (kat. 2; 143 km; 8,6 km; 6,2%)
Col de l´Épine (kat. 1; 165 km; 6,1 km; 7,3%)
Col de la Croix Fry (kat. 1; 191,5 km; 11,3 km; 7%)



Etap zapowiada się bardzo ciekawie i można na nim zarówno dużo zyskać, jak i stracić. Możliwy jest scenariusz z atakami od samego początku i próbą zawiązania jakichś sojuszy aby dojechać do mety. Otwartą kwestią pozostaje także dyspozycja lidera Christophera Frooma, który wczoraj po raz pierwszy pokazał oznaki słabości. Dziś na pewno znajdą się kolarze, którzy będą chcieli to wykorzystać i od samego początku atakować, aby podmęczyć pomocników Frooma i jego samego. W dobrej dyspozycji wydaję się być Joaquim Rodriguez i Nairo Quintana, którzy wczoraj pokazali się z bardzo dobrej strony. Kibice zapewne cały czas liczą na przebudzenie Alberto Contadora, który nie może odnaleźć swojej najlepszej dyspozycji. Kto wie, może dziś podczas tak piekielnie trudnego etapu będziemy świadkami pięknych ataków i nieoczekiwanych zwrotów akcji. Czy tak będzie? Przekonamy się przed godziną 18. 



mapki: letoru.fr

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz